Autor |
Wiadomość |
Baszczu |
Wysłany: Pią 20:24, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ja bym to rozpirdzielił na cztery wiatry! usunąć wszystko i od nowa pisać!;p Zostawić tylko zdjęcia i hasełka ze szkoły. |
|
|
Maciur |
Wysłany: Pią 17:25, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
O...to może wymienimy się...Ty mi dasz tą która była dla mnie, a ja Ci dam tą którą Ty miałeś otrzymać, a którą pojmałem bez żadnych skrupułów |
|
|
Rattus_norvegicus |
Wysłany: Pią 2:21, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
Jo też się dziwom i jak tak czytom to co na górze to się smiejem. A tyś dostoł ino żech Ci podjeboł bo byłem zazdrosny! |
|
|
Maciur |
Wysłany: Śro 23:09, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
Jo się dziwam....ale nie dostałem żadnej walentynki... |
|
|
Baszczu |
Wysłany: Wto 23:33, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
Nikt się tu nie dziwooooooooooooooo |
|
|
Maciur |
Wysłany: Nie 22:17, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
waż słowa, chłopcze |
|
|
Baszczu |
Wysłany: Nie 20:06, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
Heheheeheheheheeehhehehhehehhehehheheee |
|
|
Maciur |
Wysłany: Pią 18:54, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
To teraz może odnowić temat, jako że walentynki już jutro? Ja osobiście nie obchodzę tego święta, ale jak ktoś mi wyśle kartke czy coś to się nie obrażę... |
|
|
@nielica |
Wysłany: Czw 0:50, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
Dziękuję Ci (po raz kolejny:P) drogi Lecterze:-*
A co do wolności-piszcie, gdzie chcecie:D, choć to poniekąd wiąże się z tematem Walentynek... |
|
|
Rattus_norvegicus |
Wysłany: Śro 23:31, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
...a może przynajmniej roczny. |
|
|
Demonic |
Wysłany: Śro 22:58, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
Może następny... walentynki już zakończyliśmy i dajmy temu tematowi wieczny spoczynek. |
|
|
Lecter |
Wysłany: Śro 21:15, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
Jakkolwiek rozważania na temat chorej Andzi wydają się interesujące, to nie jest to na nie miejsce.
A tak wyłamując się z mojej filozoficznej surowości, to życzę Ci również prędkiego powrotu do zdrowia, choćby po to, byśmy mogli się cieszyć pełnią Twojej sprawności umysłowej, nieskrępowanej ciałem...
Chyba pora powrócić do rozważań. Proponuję porozmawiać o WOLNOŚCI, jak sądzicie, następny temat, czy piszemy tutaj? |
|
|
@nielica |
Wysłany: Śro 1:30, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
Postaram się jak najszybciej, thx:* Ach... jakie to chójmanistyczne rozważania... |
|
|
Demonic |
Wysłany: Wto 23:43, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
Właściwie najpoprawniejszą formą byłoby "Jak napisał Jostein..." ;P |
|
|
Naru |
Wysłany: Wto 22:40, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
Taa młodsza teraz ale jak Ci gadam, że za młoda jesteś to bulwers Hehe Wracaj do zdrowia stara :* |
|
|
@nielica |
Wysłany: Wto 22:37, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
aaaaa... srx, jestem zaspana, chora, no i w końcu młodsza o rok, więc proszę o zrozumienie i wybaczenie;) |
|
|
Naru |
Wysłany: Wto 22:33, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
Andzia ale Olek dobrze napisał . popatrz na to zdanie jeszcze raz:P
Mowa o autorze, że autor pisze. A on to moze robić |
|
|
@nielica |
Wysłany: Wto 22:31, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
Olku drogi... wybacz, ale nie mogę się powstrzymać... JEST NAPISANE:D a nie "pisze" |
|
|
Demonic |
Wysłany: Wto 22:28, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
"Mowa jest srebrem, a milczenie złotem"
A filozofować... chyba nie trzeba umieć. Jak pisze Jostain Gaarder w "Świecie Zofii" filozofia jest umiejętnością dziwienia się światu i zadawania pytań... Chcieć to móc |
|
|
@nielica |
Wysłany: Wto 22:23, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
Naru, popieram Cię w 100% |
|
|
Naru |
Wysłany: Wto 21:48, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
Chętnie bym sobie z Wami Chłopcy pofilozofowała... ale obawiam się, że nie znam się na tym i pozostaje mi jakże wymowne milczenie |
|
|
Lecter |
Wysłany: Wto 19:30, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
Hmmm, pierwsza po Naru osoba na forum, która wyraża otwarcie pozytywne zaintersowanie moją osobą. A miałem nadzieję być enfant terrible szeptówikrzyków. Coż, najwyraźniej jestem za dobry:P;P
Ale w końcu to temat Walentynkowy, a dawno chciałem zaproponować temat zawierający jakieś miłe słowa, to zdaje się też jest potrzebne.
Więc dziękuję Ci, Olku i idąc na przeciw Twym słowom powiem, że cieszę się ludźmi, którzy są koneserami filozofii, a takie zdanie zdążyłem sobie wyrobić o Tobie. |
|
|
Demonic |
Wysłany: Pon 19:40, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
Chętnie zajrzę do zaproponowanych lektur , a spisanie naszych dialogów to także przedni pomysł Lecterze |
|
|
Lecter |
Wysłany: Pon 17:15, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
Każde miejsce jest dobre na filozoficzne dysputy. Kiedyś ktoś to spisze i tantiemami ze sprzedaży, będzimy się dzielić po połowie z Olkiem.
Polecam Ci Olku z całego serca Gombrowicza /mam nadzieję, że się nie mylę co do autora/ "Wariat i Zakonnica". Tam w sposób bardzo prześmiewczy jest opisana psychoanaliza jako sposób leczenia.
Tak, czy inaczej w jednym muszę Ci przyznać rację: czy Freud się mylił, czy nie to był przełomową postacią w historii psychologii, obłędów i szaleństwa.
a propos polecam jeszcze jedną, genialną pozycję: 'Historia Szaleństwa" Michaela Foucalta. Trudne i wymagające zaangażowania, ale nad miarę interesujące. |
|
|
@nielica |
Wysłany: Nie 23:00, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nie wiedziałam, że temat Walentynek (święta z pozoru beznadziejnego) będzie dla Was tak fascynujący:P |
|
|
Demonic |
Wysłany: Nie 22:11, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
Drogi Lecterze, nie zawsze miłość musi być szczęśliwa i nie twierdzę, że musisz się od razu zakochiwać. Freud jest tylko jednym z przykładów na ludzką potrzebę uczuć (wg mnie jest dosyć płytki wszystko motywując popędem). Położył on jak wiesz, podwaliny pod psychoanalizę, która w wielu przypadkach tłumaczy choroby brakiem poczucia miłści, czy alienacją seksualną. Oczywiście ja nie czuję się na siłach, by trafnie ocenić Twoje ewentualne odchyły, jednak istnieją testy mające na celu określenie "właściwego poziomu" uczuć u badanego |
|
|
Lecter |
Wysłany: Nie 21:44, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
Rozumiem, ale jestem swoją drogą ciekaw, dlaczego tak permanentnie utożsamiasz szczęście z miłością, Olku.
Ileż to razy więc się myliliśmy w ocenie naszego szczęścia będąc pod wpływem iluzorycznej miłości, co do której istnienia nie ma empirycznych argumentów?
A "Wstęp do Psychoananlizy" Freuda /o ile miałeś okazję czytać.../ to lektura granicząca w swych treściach z psychologią eksperymentalną. (Proszę mnie nie oskrażać o mitomanię, taki termin funkcjonuje, jest to jedna z gałęzi psychologii).
Do dzisiaj trudno nam jest twierdzić na ile Freud miał rację z seksualnością i teoriami o bodźcach. Nie używałbym Freuda jako niezbitego argumentu erystycznego, zbyt wielu go podważyło. Nie mogąc zdefiniować zaś normalności, nie możecie stwierdzić, czy mam odchylenia czy też nie. AMEN. |
|
|
Demonic |
Wysłany: Nie 21:17, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
Cóż Lecterze- obawiam się, że w tej dyskusji nie jesteś w stanie zwyciężyć swymi "racjonalnymi" argumentami... Czemu argumentacja Izy miałaby pochodzic z piaskownicy? Miłość nie jest odchyłem, a normą wśród ludzi. Odcięcie się od ludzi, oraz rozmiłowanie w oglądaniu cierpienia, są -patrząc ze strony psychologii- niepokojącymi objawami. Myślę, że wielu psychoanalityków np. Freud mogło by się w Twojej nieczułości doszukać jakichś głębszych problemów wynikających z podświadomości, a w takim wypadku niezależnie od przedstawianych przez Ciebie argumentów nie mógłbyś mieć racji racji Wszak żaden wariat nie jest świadom swego obłędu (to celowe wyolbrzymienie- żeby było jasne) |
|
|
Lecter |
Wysłany: Nie 20:52, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Tobą, Jakubie, jak najbardziej.
Co ja widzę, czyżby niepozorna, spokojna jak dotąd Iźa próbowała wytoczyć przeciwko mnie ciężką artylerię argumentacji? Chyba argumentacji rodem z piaskownicy....
Jesteś śmieszna twierdząc, że za szaleństwem ukrywam coś, co wydostając się na świat wzbudziłoby ogólną litość. Żadnej drugiej połówki mi nie potrzeba, samotność pozwala mi lepiej konstatować piękno tego świata mieniące się niczym szlachetny rubin w półcieniu cierpienia i bólu...
Nie radzę dłużej ze mną dyskutować. |
|
|
Krzystof_Jarzyna |
Wysłany: Sob 1:32, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Szczęśliwi ludzie? Bleeee... nienawidzę ich |
|
|
Demonic |
Wysłany: Sob 1:12, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Cóż... zdaje mi się, że czasami Lecter patrzy na życie jak prawdziwy "Psychopatyczny Morderca Zza Okna"
Ja też wolę już patrzeć na szczęśliwych ludzi choć to czasem wywołuje melancholię |
|
|
Iźa |
Wysłany: Sob 0:04, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tak bardzo lubisz patrzeć na "przemoc i nienawiść"? Może po prostu brakuje Ci drugiej połówki, ale nie potrafisz, może nie chcesz się do tego publicznie przyznać... I wierz mi - są jeszcze takie pary, które nie kłócą się nawet po tym "tygodniu"... Chyba lepiej patrzeć na tych na prawdę ZAKOCHANYCH... |
|
|
Lecter |
Wysłany: Pią 14:45, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ja też żadnych "życzeń” nie dostałem, ale trudno się temu dziwić, każdy dba o swoje zdrowie psychiczne i ewentualne bezpieczeństwo, hahahahah...
Mimo, że jestem po drugiej stronie barykady, to jakoś nie chodziłem smutny. Miło się przecież patrzy na tych "zakochanych", których można zobaczyć po tygodniu, gdy się kłócą, wyzywają, ach jakież to zajmujące... Przemoc... Nienawiść...ahhhhhh |
|
|
WielkiLew |
Wysłany: Pią 2:30, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
kochana, nie chcę Ciebie widzieć (czy czytać) w nastroju krótko mówiąc złym stąd moja propozycja...
ułatwiło by mi wiele, gdybyś raczyła się podzielić swoimi problemami ze mną, może nie na forum.. ale wiesz, na pewno coś poradzimy. |
|
|
Iźa |
Wysłany: Pią 2:21, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nie wątpie:D wiem, że chcesz być miły i w ogóle, ale nie jestem pewna czy Ci się uda mnie pocieszyć... |
|
|