Autor |
Wiadomość |
Krzystof_Jarzyna |
Wysłany: Śro 23:11, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nie twierdzę, że jest nie do obronienia, brak mi po prostu ochoty i przygotowanie merytorycznego, żeby stanąć na przeciw Tobie, Lecterze.
Mogę się z Tobą kłócić w czym Michael Schumacher jest lepszy od Ayrtona Senny, mogę też uzasadnić dlaczego interwencja USA w Iraku jest decyzją co najmniej debilną, ale jestem na tyle twardogłowy, że nie potrafię uczestniczyć w sporach filozoficznych.
Dlaczego mam wrażenie, że gdzieś tu u góry popełniłem orta? |
|
|
floruś |
Wysłany: Śro 20:13, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Takie są tylko moje poglądy, że we wszytkim trzeba zachować harmonie i równowagę nie mam na to żadnych konkretnych argumentów.
Moim zdaniem nie można kwestionować obecności dobra na świecie. Ja je nazywam po prostu dobrem inni je utozsamiaja z Bogiem. Jesli je utozsamimy z Bogiem to zło wystąpi jako symbol Szatana. Przynajmniej ja to tak pojmuje.
Jeśli był by Bóg, a nie było by Szatana to staje się on automatycznie dla jego przeciwników sprawcą zła na świecie co jest podejściem błędnym, bo pomimo moich poglądów pojecie teodycei wydaję mi się słuszne, tak samo jak argumenty używane przez broniących Boga. Dlatego z czystego pójścia na łatwizne i uczynienia życia mniej skąplikowanym wierzyłabym w istnienie Szatana obok Boga:) |
|
|
Lecter |
Wysłany: Śro 19:23, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Może po kolei.
W Twoim przypadku, Olku zawsze jestem chętny do dyskusji, nawet jeżeli w tej materii nasze poglądy są zbieżne.
Stanowisko Jakuba jest bardzo dojrzałe moim zdaniem, choć doprawdy lubię kłócić.
Jakby to powiedzieć, jeżeli uważasz, że stanowisko niewiary jest nie do obronienia, to dlaczego przy nim trwasz?
Wytłumacz mi floruś, albo podaj jeden niezbity argument dlaczego obecność Boga wymaga obecności szatana. Doprawdy nic poza tezą dążenia świata do harmonii nie jest w stanie tego obronić. A ta teza jest co najmniej wątpliwa, choć chętnie propagowana /jing-jang/ |
|
|
floruś |
Wysłany: Śro 18:57, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
A ja otwarcie nie wierze. Chociaż nie wiem czy teraz mam nastroje do kłócenia się o to. .
Od strony czysto logicznej gdyby Bóg istniał to istniał by też Szatan ale niekoniecznie jako byt realny, bardziej jako symbol zła.
Obecność zła na świecie jest chyba dla wszytskich oczywista tak samo jak obecność dobra.
Oba te czynniki musza istnieć by mogła zostać zachowana równowaga w świecie:)
Yyyy.. no powiedzmy ze to miałam na myśli.. |
|
|
Naru |
Wysłany: Śro 18:12, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
A ja mam jeszcze lepszy przypadek. wierzę w Boga ale nie w szatana. Pewnie wielu powie, ze jak nie wierze w szatana to i Bóg dla mnie nie istnieje. Jestem jednak na tyle dziwną osobą, że tak już mam. I podzielam zdanie Kubusia, ja również nie mam zamiaru się kłócić. Wiara jest rzeczą bardzo indywidualną i w moim przypadki jest zakorzeniona głęboko w podświadomości i można udzielać mi różnych argumentów, a ja zanim sama do tego nie dojdę dalej uparcie będę stawiać na swoim. Taki łoszkliwy typ ze mnie |
|
|
Krzystof_Jarzyna |
Wysłany: Śro 17:34, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
A ja nie wierzę, ale nie mam zamiaru się kłócić, bo nie mam szans, żeby się obronić... |
|
|
Demonic |
Wysłany: Śro 16:52, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Chętnie bym z Tobą kiedyś podyskutował Lecterze, ale wierzę...
Do wniosku, że istnieje Siła Sprawcza- czyli poniekąd Bóg dochodzili właściwie wszyscy wielcy filozofowie. Kant tak bardzo chciał zaprzeczyć istnieniu Boga, że przez wiele lat zbierał dowody na jego nieistnienie... a kiedy je podsumował okazało się (zonk!), że potwierdzają one istnienie Boga... Nitsche także zagmatwał się w swoich próbach obalenia Boga, że zamknął się w szpitalu psychiatrycznym, żeby nie odpowiadać na pytania.
("Gott ist tot" - rzekł Nitsche, a po jego śmierci pewien biskup odparł "Nitsche ist tot- Gott" taka anegdotka )
Z szatanem sprawa wygląda nieco trudniej... Wiadomo, że Ktoś musiał stworzyć świat (chyba, że uwierzymy w samoistne powstanie materii i przypadkowe "poukładanie" się jej w istoty żywe), ale to czy grzech jest tylko sprawą ludzkiego dążenia do wygody i własnej przyjemności, czy działaniem siły zewnętrznej jest dużo trudniejszą kwestią.
Trzeba odpowiedzieć najpierw na 2 pytania... Czym jest szatan? i Czy ludzie nie grzeszyliby gdyby go nie było?
Ja jak już pisałem wierzę i w Boga i w szatana |
|
|
Lecter |
Wysłany: Śro 15:40, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Przywołuję tu naszą wiekopomną dyskusję, szatanie, na filozofii. Faktycznie zgadzam się z tym poglądem. Wychodzę z prostego założenia; Bóg istnieje, idziemy w kierunu harmonii świata /czyli równowagi/, więc istnieje też Szatan. (kto nie wierzy, patrz post wyżej)
Mam takie pytanie, czy jest ktoś, kto otwarcie nie wierzy w Boga i Szatana? /mam ochotę się pokłócić.../ |
|
|
Krzystof_Jarzyna |
Wysłany: Śro 15:38, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tak, Bóg mieszka na moim osiedlu w starym baraku, a nad nim mieszka Szatan w wspaniałym domu, takiej wilii w życiu nie widziałem, a jaką ma żonę... |
|
|
czarnyszatan |
Wysłany: Śro 14:34, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Uważam, że jak najbardziej istnieją, można to bardzo łatwo udowodnić... Ale nie chce mi się teraz rozpisywać;P |
|
|
Naru |
Wysłany: Śro 14:34, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Bóg istnieje, choć nie zawsze w to wierzę. A szatan... nie wiem pewnie też gdzieś jest. Jakoś mnie to nie martwi |
|
|
WielkiLew |
Wysłany: Śro 14:30, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
skoro istnieje fear factory i kawałki t-1000 i machines of hate to i szatan tez musi istnieć.
taka wolna, niczym nie poparta teoria... |
|
|
KasiaxD |
Wysłany: Śro 13:10, 14 Lut 2007 Temat postu: Czy istnieje Bóg i Szatan? |
|
mam nadzieję, że coś ciekawego napiszecie:) |
|
|